niedziela, 2 czerwca 2013

Agatha Christie " Dom nad Kanałem"


Agatha Christie
"Dom nad kanałem"
256 stron

Tuppence i Tommy Beresford odwiedzają ciotkę Adę w domu spokojnej starości "Słoneczne wzgórza". Tam Tuppence spotyka jedną z pensjonariuszek - Panią Lancaster, która ni z gruszki ni z pietruszki mówi o.... dziecku zamurownym w kominku..... Dosyć drastyczny początek rozwija się w świetnie skonstruowaną przygodę. Bo kto zna Tuppence dobrze wie, że jest żądna przygód i wszędzie węszy podstęp - najczęściej się nie myli :). A dojrzały wiek nie przeszkadza zupełnie w podejmowaniu ryzyka.

Miło czytać poniekąd dalszą historię wielkiej i prawdziwej miłości Państwa Beresford. Choć upłynęlo już trochę czasu od ich pierwszej przygody, można się doszukać w lekturze, że dalej stanowią zgrany tandem.






Agatha Christie to zdecydowanie moja autorka numer 1. Pierwsze świadome zakupy w księgarni, które zapoczątkowały moją kolekcję to były właśnie jej książki. A że cierpię na "syndrom sera szwajcarskiego" (no doprawdy nie pojmuję jak można mieć tak dziurawą pamięć) do jej książek wracam często i zawsze jestem zaskoczona rozwojem akcji :).

Może teraz dzięki tym notkom, coś jednak w głowie pozostanie...




           


Postanowiłam tym razem, że czytając kolejne dzieła Agathy Christie będę oglądała powstałe na kanwie książek adaptacje filmowe. W przypadku tej książki byłam mile zaskoczona, bo pojawiła się w ekranizacji nikt inny jak sama Panna Marple!

Tommy Beresford, Panna Jane Marple, Tuppence Beresford
W książce tajemnicę rozwikłują Tuppence z pomocą Tommy'ego, ale zabieg wprowadzenia do akcji Panny Jane był genialny - to ona towarzyszy Tuppence i jak zwykle jest autorką niezwykle wnikliwych wnioskow. Film odbiega od książki znacznie, pewnych wątków nie ma wogóle - nie napiszę jakich, żeby nie psuć lektury, tudzież filmu - ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało. Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to fakt, że w filmie Tuppence ma ewidentny problem alkoholowy, ciągle popija...

Film wszedł w skład drugiej serii przygód Panny Marple z Gerladine McEwan w roli tytułowej odtwórczyni. 

Z przyjemnością zgłaszam się zatem do czerwcowej edycji wyzwania:

5 komentarzy:

  1. Był czas, że czytałam książki Agathy jedna za drugą , w tej chwili część pamiętam bardzo dobrze, ale niestety w większości przypadków, po tytule nie wiem, czy czytałam, czy nie. W trakcie lektury, owszem przypomni mi się, że to już znam. Dlatego notki są bardzo dobrym pomysłem.
    PS. W słowie "pojmuję" - w nawiasie przy serze szwajcarskim - chochlik przestawił Ci literki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś mi się wydaje, ze pióro autorki przypadnie mi do gustu :) Nic jeszcze nie czytałam jej autorstwa.
    Recenzja dodana do wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej powieści pani Christie nie słyszałam, ale jej kryminały są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń