poniedziałek, 31 marca 2014

Mary Westmacott (Agatha Christie) "Brzemię"

Mary Westmacott
(Agatha Christie)
"Brzemię"
196 stron
Laura Franklin jako dziewczynka czuła, że rodzicie poświęcają więcej uwagi i miłości bratu Charlesowi. Wszystko ma się odmienić gdy braciszek umiera. Rodzice pogrążeni w smutku zdają się dla Laury doskonałą okazją do odzyskania pełni ich uczuć. Tymczasem wkrótce na świat przychodzi kolejne dziecko - siostrzyczka Shirley. Zawiedziona Laura życzy sobie, aby dziecko umarło...

Pewnego dnia w domu wybucha pożar, a Laura w bohaterski sposób ratuje z niego z siostrę. To przełomowe wydarzenie, od tej chwili bowiem Laura poświęci całe swoje życie na to, by jej siostra była szczęśliwa i kochana.

Stopniowo poznajemy dalsze losy rodzeństwa, pierwszą miłość Shirley i jej nieszczęśliwe małżeństwo. W cieniu zawsze gdzieś przewija się Laura, wyciszona i pełna poświęceń. Czuje, że musi swoim życiem odkupić winy za myśli, które nigdy nie powinny się pojawić w jej głowie i za czyny, które popełniła...

Shirley o dziwo szczęścia nie zaznaje nawet pomimo drugiego małżeństwa, które zdaje się być jej absolutnym spełnieniem marzeń. Wpada w alkoholizm i tragicznie (choć nie do końca wiadomo czy to był wypadek czy celowe działanie) ginie. Laura po śmierci siostry postanawia zająć się pomocą upośledzonym dzieciom.

W tej książce nie było pośpiechu, nie oczekiwałam też niespodzianek, choć tu Christie mnie przyjemnie zaskoczyła. Historia jest o poczuciu winy i chęci odkupienia, o siostrzanej miłości pełnej poświęceń. A przede wszystkim to lekcja o tym, że nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę i wiecznie trzymać pod ochronnym parasolem. Każdy przecież musi przeżyć życie po swojemu...


Wyzwania: Pod hasłemGrunt to okładkaPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.

niedziela, 30 marca 2014

"Dziedziczka" Mary Higgins Clark

Mary Higgins Clark
"Dziedziczka"
264 strony
Monika Ferrel jest pełną poświęceń lekarką, w końcu ma najważniejszych pacjentów z możliwych - dzieci. Jeden z jej podopiecznych doznał "cudownego uzdrowienia" i akt ten rodzice przypisują jednej z nieżyjących już zakonnic, siostrze Catherine.

Tymczasem śmiertelnie chora Olivia Morrow stojąca już u kresu swoich dni pragnie pod koniec życia wyjawić długo skrywaną tajemnicę dotyczącą jej kuzynki, tej samej zakonnicy Catherine. W grę wchodzi olbrzymi spadek, który mógłby się znaleźć w rękach prawowitych spadkobierców owej siostry.

Co ma wspólnego zatem młoda lekarka z tą sprawą? I dlaczego nagle ktoś zaczyna czyhać na jej życie? Wszystko wyjaśnia dalsza lektura książki :).

Myślę, że opinie dotyczące książek Mary Higgins Clark są niezwykle skrajne. Od okrzyknięcia ją mistrzynią suspensu po słabiutkie recenzje. Nie jest to książka, która być może diametralnie poszerza horyzonty,  niemniej jednak dla mnie to była bardzo przyjemna lektura. Lubie szybką akcją i tego mi autorka dostarczyła. I lubię, kiedy dawno skrywane tajemnice wychodzą na światło dzienne, a już najbardziej lubię happy end - no cóż poradzić, tak już mam :). Zatem z kolejną książka autorstwa pani Higgins Clark spędziłam kilka przyjemnych chwil.



Wyzwania: Pod hasłemCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.

piątek, 28 marca 2014

Jodi Picoult "Przemiana"

Jodi Picoult
"Przemiana"
544 stron
Życie dla June Nealon nie jest przyjazne. Najpierw straciła męża i została sama z córką Elizabeth. Z czasem udało jej się stworzyć rodzinę na nowo z Kurtem. Wszystko wskazywało na to, że los się do June uśmiechnął, oczekiwała narodzin kolejnego dziecka. Pewnego dnia wracając do domu okazało się, że ukochany mąż i córka zostali zabici przez Shya Bourn'a - cieślę pracującego w ich domu. Shya został skazany na śmierć i czeka na wykonanie wyroku. June ostatkami sił żyje dla swojej córeczki Claire, ale niebawem okazuje się, że dziewczynka ma bardzo chore serce i konieczny jest przeszczep, by uratować jej życie.

Co może mieć wspólnego rodzina ofiary z zabójcą na długo po zapadnięciu wyroku? Chyba tylko czekać na to, aż sprawiedliwości stanie się zadość. Nie ma mowy o żadnym odkupieniu win, ciężko też wybaczyć tak potworną zbrodnię. A jednak Picoult po raz kolejny mistrzowsko łączy te dwa wątki. Okazuje się bowiem, że czekający na śmierć jest idealnym dawcą serca dla umierającej córki. Mało tego - sam skazany chce to serce oddać małej Claire. W całej kwestii jest dodatkowy haczyk, aby organy nadały się do przeszczepu musi zostać zmieniona forma kary śmierci - ze śmiercionośnego zastrzyku na powieszenie.

Shye Bourne okazuje się nietuzinkowym skazanym. Odkąd przewieziono go do więziennego skrzydła gdzie oczekuje na rozpatrzenie swoje prośby zaczynają dziać się "cuda". Niebawem więzień zostaje okrzyknięty Mesjaszem...

Jak to w powieści Picoult poznajemy historię przedstawioną przez pryzmat kilku bohaterów. Poznajemy prawniczkę Maggie, walczącą z własnymi kompleksami i zdeterminowaną, by wygrać tą nietypową sprawę. Jest ojciec Michael, który od niedawna jest księdzem. Staje się duchowym przewodnikiem Shaya i w ten sposób próbuje odkupić swoje winy. Zmaga się z poważnym kryzysem wiary. Lucius - współwięzień obserwujący wszystko z sąsiedniej celi. I sama June walcząca każdego dnia z uczuciem niepowetowanej straty najukochańszych osób.

Kwestie poruszone przez Picoult to wiele płaszczyzn wiary, chęć odkupienia i przebaczenia. To dylematy, które muszą zostać rozwiązane, bo nie mogą wiecznie być w zawieszeniu. Po raz kolejny autorka zachwyca mnie swoją wiedzą na różne tematy - tym razem to kwestia kary śmierci oraz wiary właśnie. Widać, że wkłada dużo pracy w przygotowanie powieści, a nie liczy jedynie na łut fantazji. I za to ją bardzo cenię.

Książka bardzo dobra, ale ciężko mi się ją czytało. Dawkowałam ją sobie codziennie przez blisko miesiąc. I tu nie chodzi o trudną bez wątpienia tematykę, ale chyba ciężko mi czytać historie więźniów. Cieszę się mimo wszystko, że kolejna z powieści Picoult za mną i już powoli rozglądam
się za kolejną :).

 

Wyzwania: Pod hasłemCzytam literaturę amerykańskąZ półki 2014, Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

środa, 26 marca 2014

Agatha Christie "Śmierć Lorda Edgware'a"

Agatha Christie
"Śmierć Lorda
 Edgware'a"
259 stron
Herkules Poirot został poproszony o niebywałą rzecz, niebywałą bo chodzi nie o rozwiązanie zawikłanej zagadki a najzwyklejszą przysługę. Jane Wilkinson jest aktorką i żoną Lorda Edgware'a. Uważa męża za okrutnego człowieka i już od dawna z nim nie żyje. Teraz jednak planuje wstąpić w nowy związek małżeński i do tego jest jej niezbędny rozwód. I to jest  przedmiot przysługo o jaką prosi Poirota - niechętny mąż już jej kiedyś rozwodu odmówił, a Herkules ma pełnić tym razem rolę mediatora w celu uzyskania zgody.

Poirot postanawia pomóc pięknej kobiecie i następnego dnia wraz z Hastingsem udają się do Lorda. Tam odbywają krótką, rzeczową i niesympatyczną pogawędkę. Okazuje się, że Edgware już pół roku wcześniej przystał na rozwód i powiadomił o tym swoją żonę listownie. Zdziwiony Poirot przekazuje dobrą wiadomość Lady Edgware, ale ma przeczucie że cała sprawa wydaje się podejrzana.

Następnego ranka okazuje się że Lord Edgware został zamordowany w domowej bibliotece. Jako  morderczynię rozpoznano Jane Wilkinson. I tu książka mogłaby się skończyć, byłaby niezwykle krótka i zupełnie nie w stylu Agathy :). Sprawę komplikuje fakt, że Jane Wilkinson w chwili popełnienia zbrodni była obecna na proszonej kolacji i 12 osób może to poświadczyć. Teraz Poirot może z czystym sumieniem wkroczyć w towarzystwie swoich nieocenionych szarych komórek i rozwikłać tajemnicze morderstwo. Tym bardziej, że to nie jedyna śmierć towarzysząca tej historii.

Chyba jestem pod niesłabnącym wpływem twórczości Christie i z ręką na sercu przyznaję, że bardzo mi się książka spodobała. Dobra sensacja, dużo postaci i kombinacji :). No i jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach", bo przecież Parys a Paryż to nie to samo :).


"13 at dinner" 1985
reż. Lou Antonio

Filmowo też sobie poużywałam, bo ekranizacje tej powieści znalazłam dwie. Pierwsza z nich absolutnie mnie zachwyciła, a był to jeden z filmów, w których w rolę Poirota wcielił się Peter Ustinov. I teraz jestem rozdarta, bo zawsze mówiłam, że prawdziwy Poirot to tylko David Suchet. Ustinov gra wyśmienicie, troszkę nawet ociepla wizerunek Poirota przez częste uśmiechy i świetne poczucie humoru. Rzecz dzieje się bardziej współcześnie, możemy być świadkiem kręcenia hitowego filmu przypominającego filmy akcji z lat 80-tych. Mimo wszystko udało się zachować reżyserowi "smaczek" dawnej Anglii. W filmie występuje piękna Faye Dunaway i ..... to dopiero gratka dla wielbicieli fanów filmowych! Rolę inspektora Jappa gra nikt inny jak sam David Suchet i gra wyśmienicie!!!

Poirotów dwóch :)  - David Suchet jako Japp i Peter Ustinov jako Herkules Poirot
Kolejna ekranizacja to już Suchet na swoim miejscu :).
Jane Wilkinson i Herkules Poirot
Obydwa filmy dosyć wiernie oddają powieść, kosmetyczne zmiany zupełnie nie wpływają na zmianę historii. Jak zwykle sama przyjemność oglądania :).

poniedziałek, 24 marca 2014

Małgorzata Warda "Ominąć Paryż"

Małgorzata Warda
"Ominąć Paryż"
280 stron
Cztery kobiety przyjaźniące się od dzieciństwa opowiadają swoje historie. Znają się jeszcze od czasów zabaw w podwórkowej piaskownicy i wspólnego skakania w gumę. Muszę przyznać, że fragmenty dotyczące ich dzieciństwa miło przeniosły mnie w przeszłość do moich lat dziecięcych, nawet przypomniałam sobie popołudnie kiedy to musiałam z rodzicami iść na pogotowie, bo po wybuchu w Czarnobylu konieczne było wypicie dawki płynu Lugola :).

Aneta przygotowująca się do obrony swojej pracy dyplomowej w tempie błyskawicznym, aby zdążyć przed własnym ślubem. Tego ślubu i wyprowadzki z domu się najzwyczajniej w świecie boi, bo lubi swój pokój i rutynę.

Basia od niedawna mieszka w Warszawie, przybyła do ukochanego. Niestety nie ma okazji by zachłysnąć się stolicą, Patryk albo pracuje, albo jak już jest w domu to wcale nie chce z niego wychodzić. Koloru jej nudnemu życiu na nadać sąsiad Sebastian i nieobliczalna Nina.

Magda jest malarką zafascynowaną wszystkim co wiąże się z teatrem. Poznając fotografa o tej samej pasji powoli oddala się od męża.

I jest też Joasia, której związek się rozpada. Nie może poradzić sobie do dziś z zaginięciem starszej siostry Darii.

I w zasadzie tyle o książce można by napisać. Są to historie zwykłe i smutne. Czasem niewiarygodne jak chociażby motyw z hipnozą i poszukiwania "siebie sprzed lat". Jest też Paryż, który wydaje się czymś trudnym do osiągnięcia i cokolwiek człowiek nie robi i niezależnie od tego jak blisko się znajduje sytuacje zmuszają bohaterki do ominięcia tego miasta.

Miałam wrażenie, że książka jest niedokończona, że sprawy pozostały jedynie rozdrapane. A ja lubię poznawać proces gojenia się i lubię zakończenia - tak już mam :).

Wyzwania: Polacy nie gęsi...Grunt to okładkaZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostu.

sobota, 22 marca 2014

Agatha Christie "Zwierciadło pęka w odłamków stos"

Agatha Christie
"Zwierciadło pęka w
odłamków stos"
256 stron
W Saint Mary Mead panuje wielkie poruszenie - do miasteczka sprowadza się       bowiem wielka hollywódzka gwiazda Marina Gregg. Wraz z mężem Jasonem Rudd - znanym reżyserem - odkupili od pani Bantry jej dawną rezydencję "Gossington Hall".

Wydarzenie to przyciąga mieszkańców na wielką imprezę wydaną przez nowych właścicieli w ogrodach posiadłości. Niektórzy z nich dostępują nie lada wyróżnienia - Marina zaprasza ich do siebie na drinka. Wśród gości znajduje się Heather Badcock - wielka fanka Mariny, której nie jest w stanie powstrzymać nic i nikt przed spotkaniem uwielbianej gwiazdy.

Sielankowe spotkanie przerywa nagła śmierć pani Badcock. Okazuje się, że zmarła na wskutek wypicia drinka "doprawionego" amerykańskim antydepresantem. Niebawem okazuje się, że feralny drink miała wypić sama Marina. Dodając do tego otrzymywane przez nią ostatnio anonimy sprawa staje się jasna - ktoś czyha na jej życie.

Skręcona paskudnie noga umieściła pannę Marple w zaciszu swojego salonu i to stamtąd początkowo prowadzi dochodzenie. Pomaga jej w tym nieoceniona Dolly Bantry oraz pomoc domowa Cherry. Przewija się jeszcze przez powieść niezwykle irytującej panny Knight, która za wszelką cenę chcę uszczęśliwić na siłę Marple swoją pomocą. A tymczasem giną kolejne osoby...

Bardzo smutna to była książka o niespełnionych uczuciach macierzyńskich i olbrzymiej chęci zemsty. To także książka o tym jak człowiek mimo wszytko próbuje odnaleźć szczęście. No i panna Marple nam się zdecydowanie starzeje :).


reż. Guy Hamilton
Dla fanów ekranizacji dzieł Christie ( a zdecydowanie się do takowych zaliczam) nie lada gratka - aż 3 filmy! Co ciekawe - w każdym filmów panna Marple w inny sposób skręca nogę :).

Pierwszy z nich to nakręcony w 1980 roku hit z Elizabeth Taylor grającą rolę Mariny Gregg i Angelą Lansbury jako Marple. Muszę przyznać, że ta ostatnia wyjątkowo pasowała mi do roli wścibskiej i wszędobylskiej detektyw. Znam tę aktorkę ze współczesnej telewizji z serialu "Napisała" Morderstwo" gdzie wcieliła się we współczesną Marple :) może troszkę mniej wścibską, ale o równie analitycznym umyśle i wielu sukcesach w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.
Postać Elizabeth Taylor wybitnie mnie irytowała w tym filmie, może za dużo kolorów? Niemniej jednak warto obejrzeć hit, w którym występowały ówczesne super gwiazdy.

Kolejna ekranizacja to już dzieło brytyjskie z 1992 roku z Joan Hickson jako odtwórczynią roli Marple. Tu dosyć humorystycznie jest pociągnięty wątek panny Knight :).

Dolly Bantry i Jane Marple
Ostatnia i zarazem najnowsza ekranizacja pochodzi z 2010 roku i jako Marple możemy zobaczyć Julie McKenzie.

Jason Rodd, Dolly Bantry, Jane Marple i jakiś aktor :).
Myślę, że każdy z filmów miał swoje plusy i minusy, a wersja doskonała byłaby kompilacją ich wszystkich. Z ciekawostek, które udało mi się dostrzec na ekranie to aktorka grająca Dolly Bantry w filmie z 1980 roku występuje również w ekranizacji z 1992 roku jako pani Knight :).

czwartek, 20 marca 2014

Harlan Coben "Niewinny"

Harlan Coben
"Niewinny"
416 stron
Matt Hunter miał najzwyklejsze życie na świecie. Właśnie miał kończyć college, gdy wydarzył się tragiczny wypadek - w czasie bójki niechcący zabił chłopaka i trafił na 4 lata do więzienia o zaostrzonym rygorze. Od tej chwili nic już nie było takie same, przez resztę życia miał przejść z etykietką byłego skazańca.

Po tym co się stało Matt nie oczekiwał, że jego życie w jakikolwiek sposób zmieni się na dobre - do czasu aż poznał Olivię. Zakochał się, ożenił i właśnie się dowiedział że będzie ojcem. W planach ma zakup i remont domu i wszystko zaczyna wyglądać naprawdę wspaniale. Aż pewnego dnia dostaje na telefon krótki filmik, na którym rozpoznaje swoją żonę w towarzystwie obcego mężczyzny w jakimś pokoju hotelowym. Matt zaczyna się zastanawiać czy to możliwe, żeby miłość jego życia go zdradzała... Powoli zaczyna się akcja, która potem dostaje takiego tempa jak rozpędzony rower mknący z górki.

Równocześnie inspektor Loren Muse zaczyna prowadzić śledztwo w sprawie zamordowanej zakonnicy i dziwnym zbiegiem okoliczności trop prowadzi właśnie do Matta. Sprawa zaczyna rozciągać na coraz szersze kręgi - świat Las Vegas i Reno, kluby ze stripteasem, agenci FBI, ucieczki i pościgi. W pewnym momencie czytelnik orientuje się, że większość bohaterów coś ma do ukrycia i chce tych tajemnic strzec niezależnie od kosztów.

Muszę przyznać, że styl Cobena przypadł mi do gustu. Od tej powieści nie mogłam się oderwać. Co kończył się rozdział to mi się coraz szerzej oczy otwierały - ze zdziwienia oczywiście :). Lubię takie budowanie nastroju napięcia, oczekiwanie na wyjaśnienie sprawy i dynamiczną akcję. Wszystkie te rzeczy znalazłam właśnie w tej książce.

 

Wyzwania: Pod hasłemCzytam literaturę amerykańskąPrzeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

wtorek, 18 marca 2014

Joanna M. Chmielewska "Karminowy szal"

Joanna M. Chmielewska
"Karminowy szal"
240 stron
"Piwnica pod Liliowym Kapeluszem" to niezwykle przytulna knajpka serwująca wybornego grzańca. Tam też po latach spotykają się trzy przyjaciółki: Marta - wzorowa żona i matka dwójki dzieci działająca w życiu jak automat (przynieść, podać, pozamiatać); Magda - singielka pracująca w agencji reklamowej oraz Marysia - była zakonnica obecnie nauczycielka matematyki.

Po latach dojrzałe już kobiety spotykają się by zamknąć pewien rozdział z ich wspólnego dzieciństwa. Jako dziewczynki trafiły do ośrodka rehabilitacyjno-leczniczego. Tam były dla siebie wszystkim, tam też spotkało je coś co nigdy nie powinno mieć miejsca. Teraz przyszedł czas na ostateczne zamknięcie tego rozdziału.

Joanna M. Chmielewska
Każda z kobiet musi dokonać w swoim życiu zmian by zrozumieć i docenić to co mają lub to co mogą mieć, ale podświadomie dokonują innego wyboru. To piękna historia o przyjaźni, która trwa mimo upływu czasu. To rzecz o tym, że nawet najskrytsze marzenia mogą się spełnić. Bohaterki bardzo ludzkie - z wadami ale też i zaletami. Jedynie zabieg nadania im imion na tę samą literę lekko wprowadził zamęt w moje czytanie - czasem po prostu nie mogłam się połapać kto jest kto :).

Joanna M. Chmielewska to pedagog mieszkająca w Szklarskiej Porębie z rodziną. Oprócz książek dla starszej grupy wiekowej pisze również dla dzieci i młodzieży. Niedawno ukazała się jej najnowsza powieść "Mąż zastępczy" po którą chętnie sięgnę jak i po inne książki jej autorstwa.

Wyzwania: Polacy nie gęsi...Grunt to okładkaZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostu.

środa, 12 marca 2014

Małgorzata J. Kursa "Najlepsze jest najbliżej"

Małgorzata J. Kursa
"Najlepsze jest najbliżej"
419 stron
Aleksandra (dla bliskich Olinka) jest trzydziestoletnią panią ginekolog w znanym nam z innych powieści pani Kursy Kraśniku. Jest absolutnie pochłonięta pracą w gabinecie i szpitalu, w efekcie czego często zapomina zadbać o siebie. Olinka jest też beznadziejnie zakochana w Andrzeju (dla bliskich Rambo). Andrzej to lokalny przedsiębiorca, ma własną knajpę i mnóstwo tajemniczych interesów rozsianych po nie tylko Polsce.

 Łączy ich wspólna przeszłość - w zasadzie już od dzieciństwa. Ola i Andrzej mieszkali w tym samym bloku i bawili się w tej samej piaskownicy. Ola  - zmaga się z syndromem odrzucenia przez matkę, która całe życie wiecznie faworyzowała starszego brata, okropnego kombinatora.  Choć Ola skończyła studia z wyróżnieniem, nigdy nie była w stanie zadowolić wymagającej rodzicielki. Andrzej materialnie ma wszystko, wyrzuca sobie, że nie był w stanie zadbać odpowiednio wcześnie o mamę i ta zmarła. Ma do siebie pretensje, że nie upilnował młodszego brata i ten popadł w narkotyki i zmarł. Osamotniony ma silną potrzebę opiekowania się kimś.

Czy możliwe jest by znające się od lat połączyło prawdziwe i gorące uczucie, a nie zwykły układ? Musicie się sami przekonać :). Bardzo spodobała mi się postać Marty - przyjaciółki Oli i Andrzeja, która spełniała swoistą rolę katalizatora wszelkich zaognionych sytuacji i jak nikt miała umiejętność racjonalnego przemówienia wszystkim do rozumu.

Książka była przyjemną rozrywką, szybkie dialogi. Choć postać Oli mogła momentami irytować (jak ta kobieta zupełnie w siebie nie wierzyła), a Andrzej w swej chęci kontroli czasem przekraczał granice (nie wiem czy byłabym zadowolona, gdyby ktoś bez moje wiedzy dorobił sobie klucz do mieszkania i wpadał kiedy tylko ma na to ochotę, nie ważne że z wałówką do lodówki). Mimo wszystko lekturę uznaję za udaną, bo to historia o prawdziwiej przyjaźni i o tym, że czasem musimy szeroko otworzyć oczy, żeby dostrzec, że to co najlepsze jest w zasięgu naszej ręki.

Wyzwania: Polacy nie gęsi...Grunt to okładkaZ półki 2014Przeczytam tyle ile mam wzrostuCzytam opasłe tomiska.

niedziela, 9 marca 2014

Agatha Christie "Hotel Bertram"

Agatha Christie
"Hotel Bertram"
248 stron
Zamiast na wczasy nad morze lub w inne kojące serce i umysł miejsce można wyjechać na przykład do ruchliwego Londynu, a dokładniej mówiąc do słynnego hotelu "Bertram". Taki kaprys miała Jane Marple - pragnęła spędzić trochę czasu w hotelu znanego z dzieciństwa. Pamięta jak przed laty ją oczarował. Tym bardziej jest zdziwiona, że pomimo znacznego upływu czasu i niemożliwego do zatrzymania ogólnego postępu w wielu dziedzinach "Bertram" wygląda zupełnie tak samo. Zbyt pięknie, żeby to mogło być prawdziwe, gdy dookoła tylko szaleją bandyci i okradają banki czy pociągi...

Hotel ma wielu osobliwych gości: niebywale roztargnionego księdza Pennyfather'a, celebrytkę Bess Segwick, jej porzucona przed laty córka Elwira. Przewija się wśród osobliwości kierowca rajdowy polskiego (!) pochodzenia Ladislaus Malinowski. Obsługa hotelu też zasługuje na uwagę: niezwykła szefowa recepcji pani Gorringe, specjalista od herbaty i pysznych ciast Henry i tak można by mnożyć. Wszystko wygląda na jedną wielką sielankę, aż pewnego dnia Pennyfather zaginął i to uruchamia lawinę wydarzeń.

Jak zwykle spędziłam miło czas z książką Christie. Panna Marple nawet na wczasach nie może wypocząć, nawiązała współpracę z inspektorem policji Davy i jak zwykle okazała się nieocenioną znawczynią ludzkich charakterów.



Książka została sfilmowana dwukrotnie. Pierwsza z ekranizacji pochodzi z 1987 roku i tu rolę panny Marple odgrywa Joan Hickson. Jest to bardzo wierne oddanie książkowej fabuły.

szef policji Fred Davy i panna Jane Marple podczas herbatki :).
Kolejna ekranizacja z 2007 roku to już zupełnie inna para kaloszy!!! Jest to tak niebywała wariacja na temat książki, że mało co z oryginałem się pokrywa. Dla tych co nie widzieli nie będę zdradzała więcej szczegółów, oprócz tego że w śledztwie z ramienia policji występuje inspektor Larry Bird, a we wszystkim pomaga im jeszcze pokojówka Jane Cooper. Ach i bliźniacy... wyborni :).

Jane Marple, Jane Cooper i Larry Bird.
Wyzwania: 2014 rok z 52 książkamiGrunt to okładkaPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.

piątek, 7 marca 2014

Isabel Allende "Portret w sepii"

Isabel Allende
"Portet w sepii"
374 strony
Główną bohaterką powieści jest Aurora del Valle - młoda kobieta o silnej osobowości, chorobliwie wstydząca się i szukająca prawdziwej miłości.

Aurora od 5-go roku życia żyła z babcią Pauliną, kobietą niezwykle zamożną, która wnuczce nie szczędziła niczego... no może za wyjątkiem prawdy kto jest jej rodzicami oraz tego jak wyglądało jej życie przed erą dobrobytu. Nietrudno się domyśleć, że Aurora to dziecko z nieprawego łoża, ojciec - syn Pauliny - się jej wyparł, ale nazwisko postanowił jej dać szlachetny kuzyn Severo, zakochany bez pamięci w mamie Aurory - Lynn. Mama dziewczynki umiera przy porodzie, stąd przez pierwszy okres życia jest ona wychowywana przez dziadków z jej strony - Tao Chiena i Elizę Sommers. Potem dziewczynka trafia do nowego domu i przez większość życia będzie chciała dowiedzieć się, co się wydarzyło i czemu jej życie potoczyło się właśnie tak.

Czytając książkę podróżujemy między kalifornijskim San Francisco a chilijskim Santiago. Mamy możliwość poznać życie mniejszości narodowych, jak choćby chińskiej i losy emigrantów. Niezwykłą postacią jest sama Paulina del Valle - kobieta tak przedsiębiorcza, że czegokolwiek się nie tknie zmienia w świetnie dochodowy interes. Sama Aurora jest wrażliwą kobietą kochającą fotografię . Chodź wychodzi za mąż młodziutko jest przekonana, że to wszystko z miłości. Gorzko się myli zostając sama z dala od ukochanej rodziny.
Isabel Allende

Czytając książkę Allende zachwycałam się opisami krajobrazów, zapachami i klimatami jakie autorka pięknie potrafiła oddać. Spędziłam przy lekturze piękne i wartościowe chwile.

Isabel Allende to urodzona w Peru chilijska pisarka. Dwukrotnie zamężna, straciła w wyniku choroby swoją jedyną córkę. Zwolenniczka równouprawnienia kobiet za swoje poglądy oraz przeciwniczka rządzącego Pinocheta musiała niejednokrotnie płacić utratą pracy czy ryzykowaniem życia swoich najbliższych. Postanowiła uciec do Wenezueli i tam z tęsknoty za pozostawionymi stronami zaczęła pisać. Obecnie mieszka w USA.



Wyzwania: 2014 rok z 52 książkamiGrunt to okładkaCzytam literaturę amerykańskąBook-TrotterPrzeczytam tyle ile mam wzrostu.