niedziela, 3 maja 2015

Susan Gloss " Vintage. Sklep rzeczy zapomnianych"

Susan Gloss
"Sklep rzeczy
zapomnianych - Vintage"
355 stron
Violet Turner od lat kocha przedmioty z przeszłością. Jest zafascynowana historiami, które się za nimi kryją - osobami, które nosiły niegdyś moden ubrania czy tymi, które serwowały pyszne dania na wiekowej już dziś zastawie. Swą miłość do tych rzeczy z przeszłości przelała na wyjątkowy sklep, którego jest właścicielką. Stworzyła miejsce, gdzie każdy kupujący może poczuć się wyjątkowo kupując nie tylko jedyną w sowim rodzaju rzecz, ale zabierając ze sobą do domu jej historię.

 Każda z rzeczy w sklepiku ma za sobą jakąś przeszłość, tak samo jak każda odwiedzająca sklep kobieta niesie swoją historię. Ja poznałam bliżej trzy z nich - zagubionej młodziutkiej April, która będzie wkrótce mamą; Amithi  - kobiety z mocnymi hinduskimi korzeniami przeżywającej kryzys małżeński i niesamowitej Beth, która w życiu Violet jak się okaże sporo namiesza.

Dla Violet sklep jest wszystkim, jej miejscem ucieczki z małego miasteczka, rozpoczęciem nowego etapu życia po rozwodzie. Tak, to miejsce jest całym jej światem. Dlatego wiadomość o konieczności opuszczenia ukochanego lokalu spada na nią jak grom z jasnego nieba. Teoretycznie mogłaby choć spróbować zebrać zaliczkę na poczet wykupu lokalu (ale blisko milion? skąd to wytrzasnąć?)... ale jak? A może by tak zorganizować pokaz mody z wykorzystaniem wyjątkowych ubrań prze nią zgromadzonych? Czy ktoś jej w tym pomoże?

Susan Gloss
Susan Goss zadebiutowała powyższą powieścią i wydaje mi się, że jak na debiut to poszło jej całkiem nieźle, żeby nie powiedzieć świetnie. Autorka ma wykształcenie między innymi prawnicze i duże doświadczenie z rzeczami typu vintage - sama prowadzi taki sklepik, tylko że wirtualny. Można wyczuć czytają powieść, że autorka na tym temacie się zdecydowanie zna i pała entuzjazmem oraz uwielbieniem do rzeczy z przeszłością.

Jak pisze o sobie mieszka z ukochanym mężem, synem i neurotycznym psiakiem :). Udany debiut jest jedyną póki co książką w jej dorobku, mam nadzieję że nie ostatnią.

Spędziłam miło i nostalgicznie czas podczas lektury. Victoria próbuje podratować rzeczy, które inni uznali za zbyteczne i chcieli się ich już pozbyć. "Składa" je na nowo i daje im nowe życie. Poznane przez nią w sklepiku April i Amithi przychodzą z "połamanymi" życiorysami, wydaje się że ich sytuacje są już beznadziejne i nie ma możliwości poprawy. Ale siła przyjaźni jest olbrzymia i udowadnia po raz kolejny, że z pomocą bliskich osób można przetrwać najgorsze i powoli stanąć na nogi.



Wyzwania: Gra w koloryZielono mi

2 komentarze:

  1. Lubię takie historie o sile przyjaźni, walce o marzenia- więc książka powinna mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jak najbardziej w moim klimacie - kilka kobiet z różnym bagażem doświadczeń, coś lub ktoś kto je scala i dobre zakończenie... bo mam nadzieję, że takie tu jest...

    W jednej z książek w tym schemacie było tragiczne zakończenie i nie mogłam się pozbierać po lekturze! Bardzo zżyłam się z bohaterkami, a tu taki finał. Brrrr straszne to było.

    Książkę zaliczam, bo choć różowa jest tylko sukienka i nie jest na całą okładkę to jednak rzuca się od razu w oczy i jest na pierwszym planie, bardzo wyraźna.

    OdpowiedzUsuń