piątek, 29 stycznia 2016

Camilla Läckberg "Fabrykantka aniołków"

Camilla Läckeberg
"Fabrykantka aniołków"
496 stron
W 1974 roku w tajemniczych okolicznościach znika rodzina szanowanego nauczyciela prowadzącego prywatną szkołę na wyspie Valö. Rodzina dosłownie rozpływa się w powietrzu zostawiając bez opieki melńką Ebbę. Dochodzenie próbowano przeprowadzić, ale w związku ze zbyt wieloma niewyjaśnionymi faktami - jak choćby gdzie się Ci ludzie podziali - sprawa utknęła w martwym miejscu i do dziś pozostała niewyjaśniona.

Po latach do opuszczonego i zaniedbanego domu wraca Ebba we własnej osobie. Wraz z mężem będzie próbowała odremontować zrujnowany dom i otworzyć tam pensjonat. Sama niedawno przeżyła tragedię tracąc synka, i zdawać się może że takie przywracanie starej i zniszczonej rzeczy do życia może mieć świetne działanie terapeotyczne. Nic bardziej mylnego, bo wszystko wskazuje na to, że ktoś będzie chciał się Ebby z wyspy pozbyć.

Tytułowa "Fabrykantka aniołków" to wątek z zamierzchłej przeszłości jak zwykle pojawiający się w książkach o Fjällbace. Nawiązuje do okrutnej kobiety, która brała na wychowanie biedne i pokrzywdzone przez los dzieci, po czym się ich pozbywała. Jak łączy się ta zamierzchła historia z Ebbą? To już sami musicie przeczytać.


Ta część podobała mi się bardziej od wcześniejszej, choć momentami drażniła. Erika  - już z trójką dzieci - tak mocno znowu się angażuje w śledztwo. Zastanawiam się jak jest to fizycznie wykonalne :). Postawa Anny mnie wyprowadziła z równowagi, ale nad ludzką głupotą napisano już wystarczająco dużo, więc powstrzymam się od komentarza. A przede mną ostatnia już część policyjnych dokonań Patrika.

Wyzwania: Grunt to okładkaGra w kolory.

2 komentarze:

  1. Ta historia mnie bardziej intryguje.
    Jak kobieta pozbywała się dzieci? Zabijała je?
    ... no i nikt się wcześniej nie domyślił? Ebba to córka tej kobiety?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze kombinujesz, nie do końca zgadłaś, ale musisz przeczytać!

    OdpowiedzUsuń